Mikroakcje – małe kroki – wielka zmiana

0 Comments

Nasze codzienne życie jest sumą mniejszych i większych czynności. Co dzień wykonujemy ich setki. Część z nich jest powtarzalna. Realizujemy je niemal automatycznie, według jakiejś wewnętrznej instrukcji, nie poświęcając im większej uwagi. Nie analizujemy za każdym razem sposobu mycia zębów, zaparzania porannej kawy, zamykania drzwi przed wyjściem z domu czy drogi do pracy. Pozwala nam to oszczędzać energię niezbędną do podejmowania innych, bardziej wymagających działań w ciągu dnia. To rzeczy, które często po prostu muszą być zrobione, nie stanowiące specjalnego wyzwania. To nasze nawyki, utrwalone zwyczaje. Współtworzą rutynę dnia. Niestety większość z nas posiada również conajmniej kilka mniej zdrowych przyzwyczajeń, które czasem można sklasyfikować jako wręcz szkodliwe. Złe odżywianie się, brak ruchu, godziny spędzone przed telewizorem, przepracowywanie się, zaniedbane relacje. Któż nie ma czegoś podobnego na sumieniu?

Wszyscy wiemy, że możemy żyć zdrowiej i szczęśliwiej. Dużo zależy właśnie od nawyków obecnych w naszym życiu. Im więcej tych dobrych, tym lepiej. Te szkodliwe zakłócają harmonię  naszego ciała i umysłu. Wiemy o tym, lecz często nawet nie próbujemy ich zmieniać. Dlaczego? Bo w naturze człowieka leży niechęć do wprowadzania zmian, zwłaszcza  dużych i gwałtownych. Zatem skoro rzeczywiście zmiany w skali makro tak nas przerażają, jak przekonać nasz ośrodek decyzyjny do zadziałania na naszą korzyść?

Kluczem do sukcesu może okazać się mikrodziałanie.

Z nazwą MIKROAKCJI zetknęłam się przy okazji lektury książki Jamiego Olivera „The book of you”. Kupiłam ją pod wpływem impulsu, zachęcona tytułem, przejrzystą treścią i ładnymi ilustracjami.  Okazała się ona źródłem wielu inspiracji.

Jestem pewna, że koncept mikrodziałania jest znany każdemu z Was. Ja sama odkryłam, że wiele spośród propozycji przytoczonych we wspomnianej powyżej książce już od dawna stosuję na co dzień. Czym zatem dokładnie są zagadkowe mikroakcje?

Jak sama nazwa wskazuje – to akcje w skali mikro, proste działania, mniej lub bardziej skomplikowane i czasochłonne, najczęściej jednak nie zajmujące dużo czasu. Łatwo wpleść je w swój dzienny grafik. Mogą stać się naszymi nowymi nawykami. Nie chodzi tu jednak o zwyczajne dodawanie sobie kolejnych zadań. Mikro działania mają być kreatywne i przyjemne. Mają wnosić w nasze życie upragnione zmiany nie na zasadzie rewolucji ale powolnego budowania nowej jakości. Mają być wyzwaniem, któremu z przyjemnością wyjdziemy naprzeciw.

Chodzi o to, by nie rzucać się z motyką na słońce, nie obiecywać sobie złotych gór z nastaniem poranka, ale stopniowo, konsekwentnie wprowadzać metodą małych kroczków drobne zmiany, systematycznie zastępować nasze nienajzdrowsze nawyki innymi, dobrymi dla nas, albo modyfikować te dotychczasowe. Doskonałym pomysłem jest także dodawanie zupełnie nowych, ciekawych „rytuałów”. 

Tym, co mi się szczególnie w idei mikroakcji podoba, to ćwiczenie uważności na to co i jak robię, celebrowanie chwili, skupienie na podjętej czynności i docenienie jej efektu.

Nie bez znaczenia jest również fakt, że mikroakcje powiązane są z różnymi sferami naszego życia. Mogą dotyczyć rozwoju osobistego, relacji z innymi ludźmi, relacji z samym sobą, odżywiania czy naszego ciała. Wdrażając je, niemal niezauważalnie, bez większego wysiłku udoskonalamy każdą z nich, lub chociaż tą szczególnie dla nas ważną.

Mikroakcją generalnie powinna być czynność, która przyniesie korzyść i sprawi przyjemność nam lub komuś jeszcze. Z tą, do której trzeba się przekonywać, że jest dobra i warta powtórzenia, lepiej dać sobie spokój. Każdy z nas jest inny i ma inne potrzeby. Dla każdego z nas dobry dzień i w efekcie dobre, ciekawe życie oznacza coś innego. Tyle interesujących rzeczy można robić. Naturalne jest zatem i wielce wskazane, by nie wstawiać do swego rozkładu dnia takiej czy innej aktywności tylko dlatego, że jest aktualnie modna, czy aby udowodnić samemu sobie, że potrafimy sprostać jakiemuś ambitnemu postanowieniu. Idźmy za głosem swoich osobistych pragnień.

Dobra dla nas mikroakcja to taka, o realizacji której nikt nie będzie nam musiał przypominać, motywować do jej kontynuowania. Wkomponuje się zgrabnie w nasze życie bo jest naszą autentyczną potrzebą. Zatem, z całego katalogu możliwości warto wybrać to co będzie najlepszą na te potrzeby odpowiedzią, modyfikować poznane mikroakcje, albo jeszcze lepiej – wymyślać absolutnie autorskie, do czego raz jeszcze gorąco zachęcam.

A oto przykłady mikroakcji zainspirowane książką „The book of you”.

  • Podziękuj osobie, która sprawia, że jesteś szczęśliwy
  • Stwórz trzy osobiste przykazania np. „Myśl pozytywnie”
  • Ciesz się pogodą – przeznacz kilka minut by docenić aurę niezależnie od tego czy pięknie świeci słońce czy pada ulewny deszcz
  • Powiedz komuś (lub sobie) komplement – doceń piękno w sobie i innych ludziach
  • Nawiąż kontakt z kimś, kogo dawno nie widziałeś lub z kim dawno nie rozmawiałeś – wyślij miłego SMS-a, tradycyjny list, pocztówkę lub po prostu zadzwoń
  • Zatrzymaj się na chwilę by przyjrzeć się temu co cię otacza i dostrzec coś niezwykłego, co zazwyczaj umyka twojej uwadze, choćby pięknie kwitnący krzew
  • Opisz krótko w pamiętniku jedno przyjemne wydarzenie z bieżącego dnia – niech będzie radosnym wspomnieniem do którego wrócisz po latach
  • Załóż na siebie coś w czym czujesz się wyjątkowo wygodnie i atrakcyjnie
  • Obdarz uśmiechem przypadkową osobę na ulicy – wymień z nią pozytywną energię
  • Zamień podróż windą na wędrówkę schodami
  • Weź głęboki oddech – spróbuj oddychania przeponowego, które efektywniej zaopatrzy twoje komórki w tlen i pozwoli się zrelaksować
  • Oderwij się na chwilę od bieżącego zajęcia i zrób sobie krótki spacer, choćby po biurze w którym pracujesz
  • Posłuchaj pozytywnie na ciebie działającej piosenki, przywołującej miłe wspomnienia
  • Otwórz jedną szafkę lub szufladę i wyrzuć z niej conajmniej pięć niepotrzebnych rzeczy –  „uwolniona” przestrzeń to także większa jasność umysłu
  • Poświęć choćby dziesięć minut na wieczorny relaks z książką
  • Zacznij stosować „regułę 2 minut” – jeśli wykonanie czegoś zajmuje ci dwie minuty lub mniej, nie dodawaj tego do listy zadań w swoim notesie, ale po prostu to zrób
  • Usiądź z filiżanką ulubionej kawy lub herbaty, bez telefonu i gazety i po prostu pobądź chwilę tylko ze sobą i swoimi myślami
  • Poświęć 10 minut na krótką drzemkę, która pozwoli ci zregenerować siły i znaleźć energię na resztę dnia
  • Wyrwij się z codziennej rutyny i wypróbuj coś nowego lub zrób coś inaczej niż zwykle –wybierz inną drogę do pracy, zrób zakupy w innym sklepie lub wykaż się odwagą i zjedz coś, czego jeszcze nigdy nie próbowałeś
  • Odzyskaj kontakt z naturą choćby na chwilę – zdejmij buty i skarpetki i przejdź się boso po wilgotnym trawniku (albo chociaż po miękkim dywanie)
  • Zadbaj o odpowiednie nawodnienie swojego organizmu i doceń moc czystej wody – zastąp soki i gazowane napoje wodą z plasterkiem cytrusa, świeżym imbirem lub listkami mięty lub bazylii
  • Zjedz posiłek z kimś kogo kochasz – to może być romantyczna kolacja albo rodzinne śniadanie
  • Porzuć jeden zły nawyk żywieniowy i zastąp go takim, który służy twojemu zdrowiu np. wybierz pełnoziarnistą przekąskę zamiast pączka na drugie śniadanie
  • Przygotuj kolorowy posiłek z naturalnych, sezonowych produktów – nie tylko zrobisz coś dla zdrowia ale i poprawisz sobie nastrój

Jak widać MIKROAKCJE to często naprawdę proste zadania, efektem których może być niezwykle udany, warty zapamiętania dzień. Głęboko w to wierzę bo wiele z nich sama stosuję i dostrzegam różnicę. Nawet jeśli dzień nie był najlepszy, nie udało mi się zrealizować jakiegoś ważnego punktu planu, coś poszło nie tak, to zawsze pozostaje wspomnienie tych kilku chwil kiedy zrobiłam coś fajnego, kreatywnego dla siebie lub dla kogoś innego, coś co poprawiło mi nastrój. Już chociażby dla tej satysfakcji i radości warto te mikrodziałania podejmować.

Włączanie mikroakcji w codzienny rytuał może być doskonałą zabawą i początkiem (bądź kontynuacją) procesu budowania lepszego życia. Brzmi trochę patetycznie, ale tak jest. Mały wysiłek, duże korzyści. Któż o tym nie marzy? Małe kroki prowadzą do dużych zmian najefektywniej. To nie mój wymysł. To fakt dostrzeżony również i opisany przez Steve’a Scotta w książce „Piętrzenie nawyków. 97 małych zmian, które odmienią Twoje życie”.

Kiedy zobaczysz jak zmienia się twoje życie nie za sprawą magicznej różdżki ale twoich własnych mikro decyzji, mikro wyborów, uwierzysz, że małe rzeczy są ważne, że warto ćwiczyć w sobie wytrwałość w podejmowaniu co dzień niewielkiego wysiłku wykonania czegoś inaczej, lepiej. Robimy w ten sposób małe, aczkolwiek ważne kroczki na drodze do osobistego szczęścia, pełniejszego, ciekawszego życia. Czyż nie brzmi to zachęcająco? J

 

Autor: Monika Nowaczyk

Źródła informacji:
 

  1. Jamie Oliver „The book of you”, Wydawnictwo Insignis, Kraków 2016
  2. Steve Scott „Piętrzenie nawyków. 97 małych zmian, które odmienią Twoje życie”, Wydawnictwo Helion, 2016